Jak przebiega postępowanie frankowe?.

Pozwy przeciwko bankom decyduje się skierować coraz więcej frankowiczów. Niestety wciąż jest to niewielki odsetek tych, którzy wzięli ten rodzaj kredytów. To efekt polityki banków które walcząc do końca i nie zawierając korzystnych ugód z klientami skutecznie wielu z nich odstraszają od pójścia do sądu. Ci z kolei myślą, że sprawa frankowa ciągnie się latami, jest kosztowna i absorbująca. Tymczasem nic bardziej mylnego!

W pierwszej kolejności warto sprawdzić czy i o ile można zawalczyć. W zdecydowanej większości kredytów frankowych jest podstawa do pozwania banku. Analiza jest bezpłatna, niezależnie od ostatecznej decyzji frankowicza o skierowaniu bądź nie sprawy do sądu. Do analiz nie potrzeba też żadnego zaangażowania klienta. Wystarczy wysłać skany umowy wraz z załącznikami do niej.

Jeśli podstawa do złożenia pozwu jest i zapadła decyzja o skierowaniu sprawy do sądu koniecznym jest przygotowanie pozwu wraz z niezbędnymi dokumentami. Przy tym etapie także nie potrzeba zaangażowania frankowicza. Jeśli okaże się, że potrzeba jakiś dodatkowych dokumentów lub informacji, klient otrzymuje gotowy dokument wniosku z precyzyjnie przez kancelarię wskazanymi informacjami jakich potrzebujemy od banku. Wystarczy go jedynie wydrukować, podpisać i złożyć w dowolnym oddziale.

Nie jest prawdą, że sądy w sprawach frankowych działają opieszale. Obserwujemy znaczne przyspieszenie w rozpoznawaniu tych spraw i profesjonalizację sądów w tym zakresie. W porównaniu do innych sporów cywilnych sprawy frankowe rozpoznawane są wyjątkowo sprawnie. W ciągu kilku dni od złożenia pozwu nadawana jest sygnatura, wyznaczany sędzia, rozpoznawany ewentualny wniosek o zabezpieczenie roszczenia czy też zarządzane doręczenie pozwu bankowi i zobowiązanie go do udzielenia odpowiedzi na pozew. Co do rozpraw to zwykle są one jedna lub dwie. To bowiem sprawa „na dokumentach”. Jeśli chodzi o świadków, powoływanych przez banki, to coraz więcej sądów decyduje się od razu oddalać te wnioski dowodowe, bowiem wiedzą że świadkowie powoływani przez banki albo nie uczestniczyli przy podpisaniu konkretnej umowy albo po upływie kilkunastu lat nic nie pamiętają i nie wnoszą niczego istotnego do sprawy. Coraz częściej też rozprawy odbywają się online, także ewentualne słuchanie świadków, a czasem sąd zwraca się by udzielili odpowiedzi na pytania na piśmie. Strona - frankowicz wzywany jest raz, na krótkie pro forma przesłuchanie. Rozprawa wyznaczana jest z dużym wyprzedzeniem i odpowiednio się do niej przygotowujemy.

Bez znaczenia dla powodzenia sprawy jest to czy frankowicz ma wykształcenie prawne lub ekonomiczne czy też że korzystał z pomocy zewnętrznego doradcy kredytowego. Mimo że banki starają się podnosić takie argumenty, sądy ich nie podzielają.

Zdecydowana większość spraw rozstrzygana jest przez sądy na korzyść frankowiczów. Podobnie wnioski o zabezpieczenie roszczenia poprzez zablokowanie konieczności dalszej spłaty kredytu, jeszcze w trakcie trwania postępowania. Takie wnioski rozpoznawane są w ciągu kilku dni. Szczególnie chętnie sądy je uwzględniają gdy frankowicz na chwilę jego składania wpłacił już kwotę stanowiącą równowartość wypłaconego niegdyś kapitału.

Gdy zapadnie korzystny wyrok, trzeba poczekać na to czy bank złoży apelację. Nie zawsze to robi, i nie zawsze apeluje od całego wyroku. Etap apelacyjny jest krótki, sąd operuje na tym co już zgromadzono. Jeśli w ogóle jest rozprawa to co najwyżej jedna, a i bardzo często sądy dla oszczędności czasu rozpoznają apelacje na posiedzeniach niejawnych.

W przypadku wygranej umowa kredytu jest unieważniana. Czyli bank jest zobowiązany oddać wszystko co zostało wpłacone przez frankowicza. Sądy teraz stoją na stanowisku że możliwe jest jedynie unieważnienie kredytu, nie ma możliwości jego „odfrankowienia” i dalszego funkcjonowania jak kredytu złotówkowego. Bank zwraca także koszty sądowe, w tym koszty pomocy prawnej.

Z kolei ewentualne i nieliczne wciąż pozwy banków o tzw. „korzystanie z kapitału” jeśli zostają złożone (nie wszystkie i nie we wszystkich sprawach banki to robią) są oddalane.

Jeśli chodzi o ugody proponowane przez banki to wciąż są one skrajnie niekorzystne i nie pozwalają nawet w części uzyskać tego co można w sądzie. Ugody są niekorzystne ze względu na proponowany kurs franka, brak zwrotu nadpłaconych rat, odsetek, kosztów sądowych. Dlatego też większość klientów nie decyduje się na ich zawarcie.